Republika Środkowoafrykańska: 15 ginekologów, sześć milionów mieszkańców
Dekady niestabilności i przemocy zbrojnej w Republice Środkowoafrykańskiej spowodowały, że podstawowa opieka medyczna jest poza zasięgiem wielu kobiet w ciąży i noworodków.
Divine rodziła w bólu od wielu godzin. Jej poród się opóźniał, a Divine była wyczerpana. Na oddziale porodowym szpitala miejskiego w Bangui pielęgniarka podała jej oksytocynę, hormon przyspieszający częstotliwość i intensywność skurczów.
Na oddziale przeznaczonym do porodów wysokiego ryzyka lekarze co 30 minut sprawdzają stan zdrowia kobiet oraz tętno dzieci. Jeśli poród trwa zbyt długo, pacjentka może zostać zabrana na salę operacyjną, aby przeprowadzić cesarskie cięcie.
Tak kompleksowa opieka jest rzadko dostępna dla kobiet z Republiki Środkowoafrykańskiej. W kraju, w którym bardzo brakuje placówek służby zdrowia i personelu medycznego, niewiele kobiet w ciąży ma dostęp do odpowiedniej opieki położniczej.
– Wiele kobiet nie udaje się na poród do ośrodka medycznego, rodzi w domu – mówi Adèle Guerde-Seweïen, położna Lekarzy bez Granic w szpitalu w Bangui, znanym jako CHUC. – W takiej sytuacji komplikacje mogą łatwo doprowadzić do śmierci matki lub dziecka.
Wpłać darowiznę na działania Lekarzy bez Granic
Ratujemy zdrowie i życie w ponad 70 krajach na świecie, w tym zapewniamy opiekę okołoporodową. Wpłać teraz i wesprzyj nasze działania. Dziękujemy!
Ta tragedia by się nie wydarzyła
Krzyk, głośniejszy niż wszystkie inne, rozbrzmiał na oddziale szpitalnym. Kobieta właśnie dowiedziała się o śmierci swojej ciężarnej siostry. Kilka minut wcześniej została przywieziona do szpitala i zabrana prosto na blok operacyjny. Ale było już za późno. Zespół medyczny zrobił wszystko, aby ją ustabilizować, ale udało się uratować tylko jej dziecko.
– Ta tragedia nie wydarzyłaby się, gdyby w porę miała dostęp do opieki medycznej – mówi Guerde-Seweïen.
Zdrowie matek i noworodków to poważny problem zdrowotny w Republice Środkowoafrykańskiej. Wskaźniki umieralności matek i dzieci w tym kraju należą do najwyższych na świecie. Według najnowszych statystyk, kobiety są 138 razy bardziej narażone na śmierć z powodu komplikacji ciążowych i porodowych niż w Unii Europejskiej. Prawdopodobieństwo, że dziecko w Republice Środkowoafrykańskiej umrze przed pierwszymi urodzinami jest 25 razy większe niż gdyby urodziło się w Europie.
15 ginekologów, sześć milionów mieszkańców
– W Republice Środkowoafrykańskiej poród oznacza ryzyko, zarówno dla matki jak i dziecka – mówi profesor Norbert Richard Ngbale, położnik ginekolog z oddziału położnictwa i neonatologii CHUC. – W kraju jest tylko około 15 ginekologów na sześć milionów mieszkańców. Bardzo brakuje wykwalifikowanego personelu, zwłaszcza na obszarach wiejskich.
Większość zgonów matek w Republice Środkowoafrykańskiej jest związana z niebezpiecznymi aborcjami, ale także z ciążami, które występują zbyt wcześnie (tzn. gdy dziewczyna jest zbyt niedojrzała fizycznie, aby bezpiecznie urodzić) oraz z porodami w domu. Wielu z nich można by uniknąć, gdyby dostępna była opieka zdrowotna w zakresie wsparcia ciąży lub planowania rodziny. Chroniczny kryzys systemu opieki zdrowotnej w kraju jest również napędzany przez skrajne ubóstwo. Chociaż opieka zdrowotna nad matką i dzieckiem jest oficjalnie bezpłatna w Republice Środkowoafrykańskiej, zbyt często jest dostępna tylko dla tych, którzy mogą zapłacić.
– W kraju, w którym 70 procent populacji żyje za mniej niż 2 dolary dziennie, każda decyzja musi być rozważona pod względem finansowym, nawet jeśli oznacza to narażenie zdrowia – mówi René Colgo, szef misji Lekarzy bez Granic w Republice Środkowoafrykańskiej. – Dla pacjentów pójście do szpitala to wydatek. Nie mają pieniędzy, by zapłacić za opiekę przedporodową, ani za transport do szpitala, a co dopiero za poród. Wiele kobiet uważa, że lepiej jest iść do szpitala w ostatniej chwili, jeśli w ogóle. Wspieranie zapewnienia bezpłatnej opieki jest więc niezbędne.
Tym razem chciałam uniknąć ryzyka
Jako matka ośmiorga dzieci, która doświadczyła komplikacji przy porodzie ze swoim siódmym dzieckiem, Carine Dembali tym razem nie chciała ryzykować zbyt późnego przybycia do szpitala.
– Z wyjątkiem mojego pierwszego dziecka, zawsze rodziłam w domu z powodu braku pieniędzy – mówi. – Ale ostatnim razem pojawił się problem. Urodziłam dziecko, ale łożysko nie. Rodzina zawiozła mnie do szpitala Castor [szpitala z oddziałem położniczym zarządzanym wcześniej przez Lekarzy bez Granic], gdzie nie musiałam płacić. Dlatego tym razem chciałam uniknąć jakiegokolwiek ryzyka. Przed porodem pojechałam do szpitala w pobliżu mojego domu. Zobaczyli, że pępowina zagraża mojemu dziecku i przywieziono mnie tutaj na cesarkę.
Na oddziałach położniczym i neonatologicznym CHUC, które zostały w pełni wyremontowane przez Lekarzy bez Granic przed otwarciem w lipcu 2022 roku, zapewniamy opiekę doraźną dla kobiet w ciąży i noworodków w sytuacjach krytycznych. Od połowy lipca do połowy grudnia 2022 roku zespoły lekarzy bez Granic i Ministerstwa Zdrowia zapewniły opiekę 3 084 kobietom w ciąży, a na oddziale neonatologicznym przyjęto 860 dzieci, w tym 239 urodzonych przedwcześnie.
Niewiele szpitali w kraju zapewnia podobną opiekę, która obejmuje oddział intensywnej terapii dla wcześniaków i noworodków, mających problemy z oddychaniem i inne komplikacje.
Archange, który urodził się w zaledwie 28 tygodniu (ciąża przeciętnie trwa 38-40 tygodni), walczył o życie przez 45 dni na oddziale intensywnej terapii CHUC. Zespół medyczny był pod takim wrażeniem jego walki o przetrwanie, że nadał mu przydomek „Mały generał”.
– W chwili urodzenia ważył 800 gramów – mówi jego matka, Stephanie. – Jego siostra bliźniaczka niestety zmarła po dwóch tygodniach i myślałam, że stracę również jego.
Zespół lekarzy bez Granic przekonał ją, aby spróbowała tzw. kangurowania, gdzie wcześniaki są trzymane blisko ciała matki 24 godziny na dobę. Przedłużający się kontakt „skóra do skóry” utrzymuje ich ciepło, utrzymuje ich równowagę emocjonalną i ostatecznie zwiększa ich szanse na przeżycie.
– Kiedy wyszedł z intensywnej terapii, zaczęliśmy stosować metodę kangurowania – mówi Stephanie. – Byłam zestresowana i nie przekonana. Ale wkrótce zobaczyłam, że mu się poprawiało, jego stan zdrowia się polepszał. Dziś waży już 1,5 kg. Wkrótce będę mogła wrócić z nim do domu.
Priorytet dla zespołów Lekarzy bez Granic
Krytyczna sytuacja w Republice Środkowoafrykańskiej związana z opieką zdrowotną dla matek i dzieci sprawiła, że zapewniliśmy bezpłatną opiekę położniczą w nagłych przypadkach dla kobiet i noworodków w całym kraju. Szkolimy również personel Ministerstwa Zdrowia oraz remontujemy i wyposażamy placówki medyczne, aby można było zapewnić w nich dobry standard opieki. W 2021 roku nasze zespoły asystowały przy 19 600 porodach, w tym 1 020 zabiegach cesarskiego cięcia, a 1 900 noworodków było leczonych na oddziałach neonatologicznych wspieranych przez Lekarzy bez Granic w całym kraju.
Mimo to potrzebne jest większe wsparcie, aby kobiety i dzieci w całym kraju miały dostęp do tych podstawowych usług. – Sytuacja wymaga ambitnych inwestycji ze strony wszystkich partnerów międzynarodowych w celu wzmocnienia dostępu do usług w zakresie zdrowia reprodukcyjnego – mówi Colgo. – To niedopuszczalne, że tak wiele kobiet i niemowląt traci życie każdego dnia z powodów, którym tak łatwo można zapobiec.