© Andrew Quilty
Wnętrze jednego z pomieszczeń szpitala Lekarzy bez Granic w Kunduzie po ataku na placówkę, w której zginęły 42 osoby. Afganistan, 2015 rok.

Afganistan: 10 lat po ataku na szpital Lekarzy bez Granic w Kunduzie

W związku z 10. rocznicą ataku na centrum urazowe Lekarzy bez Granic w Kunduzie, w którym zginęły 42 osoby (w tym 14 pracowników organizacji), publikujemy esej dyrektora operacyjnego Lekarzy bez Granic w Brukseli.

Renzo Fricke, Dyrektor Operacyjny Lekarzy bez Granic w Brukseli

„Czy nie możecie znaleźć lepszych ludzi do leczenia?” 

Jako Lekarze bez Granic usłyszeliśmy to pytanie kilka lat temu podczas spotkania z grupą zbrojną. Rozmawialiśmy wtedy o jednym z naszych szpitali na linii frontu i o tym, że leczyliśmy osoby postrzegane jako wrogowie. 

Mija 10 lat od nalotów powietrznych przeprowadzonych przez Stany Zjednoczone, podczas których zginęły 42 osoby – pracownicy, pacjenci oraz opiekunowie – i zniszczone zostało centrum urazowe Lekarzy bez Granic w Kunduzie w Afganistanie. Wywołało to oburzenie, gniew i głęboki smutek; domagano się śledztw; uruchomiono kampanie; a w maju 2016 roku została przyjęta historyczna rezolucja Organizacji Narodów Zjednoczonych nr 2286. (W międzyczasie miały też miejsce niszczycielskie ataki na placówki medyczne w Syrii i Jemenie). Rezolucja stanowczo potępiła ataki na placówki medyczne i ich personel w sytuacjach konfliktów zbrojnych oraz wezwała do zapewnienia większej ochrony. A jednak mimo to Safeguarding Health in Conflict Coalition szacuje, że w 2024 roku opieka zdrowotna była średnio atakowana 10 razy dziennie w obszarach dotkniętych konfliktami. Zamiast poprawy sytuacji, ataki na systemy opieki zdrowotnej nasiliły się wraz z wojnami i przemocą w miejscach takich jak Ukraina, Palestyna, Sudan czy Haiti. 

Dr Esmatullah Esmat przeżył atak na centrum urazowe Lekarzy bez Granic w 2015 roku, w którym zginęły 42 osoby. Podczas wizyty w niedawno otwartym szpitalu dla matek i dzieci, prowadzonym przez władze, który został zbudowany w miejscu zniszczonego obiektu Lekarzy bez Granic, nadal widoczne są ślady po odłamkach z ataku. Afganistan, 2025 rok.

Kiedy szpital przestaje działać albo zespoły medyczne nie mogą już pracować, ludzie cierpią. W dniach poprzedzających bombardowanie szpital Lekarzy bez Granic w Kunduzie był przepełniony, pacjentów lokowano we wszystkich dostępnych przestrzeniach. Tego tygodnia prawie 400 osób – mężczyzn, kobiet i dzieci – otrzymało leczenie po odniesieniu obrażeń w wyniku trwających walk. Potem ta niezbędna linia ratunkowa została przerwana. Z dnia na dzień ponad milion ludzi w północno-wschodnim Afganistanie zostało w dużej mierze pozbawionych dostępu do wysokiej jakości opieki chirurgicznej, a odbudowa tego, co zostało utracone, zajęła prawie sześć lat. 

Niestety, niektórzy uznają to za coś pozytywnego. Ataki na opiekę zdrowotną stają się elementem strategii wojskowej – świadomą decyzją o pozbawieniu określonych społeczności ich podstawowego prawa człowieka, jakim jest dostęp do opieki zdrowotnej. I to prowadzi nas z powrotem do pytania: „czy nie możecie znaleźć lepszych ludzi do leczenia?”. Nie ma lepszych i gorszych ludzi. Pacjenci są leczeni bez dyskryminacji, zgodnie z ich potrzebami medycznymi – niezależnie od ich pochodzenia etnicznego, poglądów politycznych, przynależności, wyznania czy płci. Jest to podstawowa zasada międzynarodowego prawa humanitarnego – taka, która nie powinna sprawiać, że pomoc medyczna staje się celem ataków. Nie ma systemu o dwóch różnych poziomach priorytetów, który decyduje o tym, kto zasługuje na opiekę, a kto nie. 

„Moja rodzina nie była w Kunduzie. Kiedy dowiedzieli się, że szpital został zbombardowany, próbowali do nas zadzwonić, ale nie mieliśmy telefonu, żeby odebrać. Później powiedziałem im, że żyję i dołączyłem do nich. Pojechaliśmy razem do Kabulu, ale nie było to łatwe… każdej nocy śniły nam się bomby”. Afganistan, 2025 rok.

Coraz trudniej jest apelować o ochronę szpitali i opieki zdrowotnej, skoro ataki na nie stały się tak proste. Coraz więcej osób zdaje się być znieczulonych na to, jak skandalicznym aktem jest taka ofensywa. Dziś państwo takie jak Izrael musi tylko powiedzieć, że tak, rzeczywiście zaatakowało szpital w Gazie, ale że wiedzą, iż osoby w środku na to zasługiwały. Nawet w wyjątkowych przypadkach, gdy szpital utracił ochronę – a tak nie było w Kunduzie – nie oznacza to, że można bezkarnie atakować pracowników i pacjentów znajdujących się wewnątrz. Poziom międzynarodowej kontroli jest tak niski, że nie żąda się ani uzasadnienia, ani dowodów takich działań. Szpitala nie można zrównać z ziemią przez pomyłkę. A kiedy szpital zostaje zbombardowany, to nie do osób, które się w nim znajdowały, należy obowiązek udowadniania, że nie powinno to było się wydarzyć. 

Czy dziś nadal możliwe jest bezpieczne świadczenie opieki medycznej na linii frontu? Jeśli będziemy dalej podążać obecną drogą, odpowiedź może wkrótce brzmieć: nie. Szpital Lekarzy bez Granic w Kunduzie znajdował się w środku szybko zmieniającej się linii frontu, a mimo to wciąż funkcjonował. Leczono tam rannych, nawet gdy obszar przeszedł spod kontroli armii afgańskiej pod kontrolę Talibów. Tak zostało to wynegocjowane i tak właśnie powinien funkcjonować szpital w sytuacji konfliktu. Tymczasem dziś w Ukrainie, gdy szpital znajdzie się po drugiej stronie frontu, często przestaje w ogóle funkcjonować jako placówka zdrowotna. 

Dr Qaher Poya jest jednym z ocalałych z ataku amerykańskiego na centrum urazowe Lekarzy bez Granic w Kunduzie w 2015 roku. Obecnie pracuje jako zastępca przełożonego pielęgniarek. „3 października 2015 roku byłem odpowiedzialny za nadzór nad przypadkami nagłymi. Kiedy usłyszałem atak, opuściłem izbę przyjęć i udałem się do schronu. Na początku myśleliśmy, że to artyleria, ale kiedy wyszedłem z pokoju, zrozumiałem, że szpital jest bombardowany. To była straszna chwila. Próbowałem dostać się do piwnicy, ale nie udało mi się. Potem próbowałem pomóc kolegom, ale upadłem do tyłu i doznałem obrażeń. Prawie zapomniałem o tym wszystkim… Pamiętam, że próbowałem wstać i dotrzeć do bezpiecznego pomieszczenia, ale było to zbyt trudne”. Afganistan, 2025 rok.

Pracownicy i pracowniczki opieki zdrowotnej na całym świecie codziennie stawiają się do pracy w warunkach braku bezpieczeństwa i konfliktu, ale trzeba zrobić więcej, by chronić ich i osoby, którym pomagają. Na państwach, które bezkarnie atakują systemy opieki zdrowotnej, musi być wywierana presja do przedstawiania uzasadnień, a ciężar dowodu musi zostać przeniesiony z atakowanych na atakujących. 

Być może najważniejsze jest jednak to, aby nadal czuć oburzenie i odrzucać normalizację bombardowania szpitali. Kiedy atakowana jest opieka zdrowotna, jest to czyn haniebny. To nie jest akceptowalna cena. Nie ma „lepszych” ludzi do leczenia. 

Historia ośrodka urazowego w Kunduzie 

Lekarze bez Granic prowadzą centrum urazowe w prowincji Kunduz w północnym Afganistanie od 2011 roku. 3 października 2015 roku szpital został zniszczony w wyniku amerykańskiego nalotu. W jego wyniku zginęły 42 osoby, w tym 14 pracowników Lekarzy bez Granic.

Nowe centrum urazowe zostało otwarte w innym miejscu w sierpniu 2021 roku i zapewnia kompleksową opiekę ratującą życie pacjentom, którzy doznali urazów, np. spowodowanych wypadkami drogowymi, upadkami, ranami postrzałowymi lub niewybuchami. W 2024 roku zespoły medyczne Lekarzy bez Granic przyjęły 32 628 pacjentów na oddziale ratunkowym centrum urazowego, przeprowadziły 23 217 konsultacji ambulatoryjnych i wykonały 4742 zabiegi chirurgiczne. 

Główne wejście do obecnego centrum urazowego Lekarzy bez Granic w Kunduzie. Afganistan, 2025 rok.

News

Palestyna

Strefa Gazy: Lekarze bez Granic zmuszeni do zawieszenia działań w mieście Gaza

Więcej
Palestyna

Koncert dla Gazy. Sending You Light  

Więcej
Ludzie ewakuują się z miasta Gaza z tym, co pozostało z ich dobytku. Strefa Gazy, 2025
Palestyna

Strefa Gazy: ofensywa w mieście Gaza wyrokiem śmierci

Więcej
Palestyńskie rodziny zabierają to, co im pozostało, opuszczając miasto Gaza. Kierują się na południe. Strefa Gazy, 2025
Palestyna

Strefa Gazy: opuszczamy to miejsce ze złamanymi duszami [ŚWIADECTWO]

Więcej
Zespół logistyczny w ośrodku urazowym w Kunduzie. Afganistan, 2025
afganistan

Afganistan: kule ortopedyczne? Zrobimy od zera! 

Więcej
czad

Sudan: pobili nas i zgwałcili na oczach wszystkich, na środku drogi [ŚWIADECTWA]

Więcej
W związku z brakiem wolnych łóżek pacjenci w szpitalu Nassera leżą na korytarzach i przed placówką. Strefa Gazy, 2025
Palestyna

Strefa Gazy: medycyna jest niszczona [ŚWIADECTWO]

Więcej
Palestyńczycy w punkcie dystrybucji w Netzarim ryzykują życiem, aby zdobyć trochę jedzenia. Strefa Gazy, 2025
Palestyna

To nie jest pomoc. To zorganizowane zabijanie [RAPORT]

Więcej
Nigeria

Notatki z Maiduguri: relacja naszego pracownika z Nigerii

Więcej
Na oddziale intensywnej terapii noworodków w szpitalu Al Helou w północnej Gazie wiele dzieci dzieli jeden inkubator z powodu braku zaopatrzenia. Wspólne korzystanie z jednego inkubatora znacznie zwiększa ryzyko zakażenia. Układ odpornościowy noworodków, zwłaszcza wcześniaków, nie jest jeszcze w pełni rozwinięty. Strefa Gazy, 2025
Palestyna

Gaza nie może czekać

Więcej
Palestyna

Stanowisko Lekarzy bez Granic: UE ponownie zawiodła ludzi w Gazie  

Więcej
Palestyna

Strefa Gazy: Lekarze bez Granic obserwują bezprecedensowy wzrost niedożywienia

Więcej
Mężczyzna niesie dziecko pośród zniszczeń. Strefa Gazy, październik 2023
Palestyna

Wśród rodzin naszego personelu w Gazie niemal połowa zabitych to dzieci [BADANIE]

Więcej
30-letni Sadiq Yaqoobi jest pielęgniarzem. Podaje trzyletniemu chłopcu, Alisinie, leki na zapalenie płuc. Chłopiec będzie wymagał skierowania do szpitala na dalsze leczenie. Afganistan, 2025
afganistan

Afganistan: pomoc medyczna w najdalszych zakątkach prowincji Bamian 

Więcej
Ciężko zniszczony szpital Al Shifa w mieście Gaza. Strefa Gazy, luty 2025
Palestyna

Strefa Gazy: rodzina pracowników Lekarzy bez Granic ranna

Więcej
Palestyna

Strefa Gazy: pracownik Lekarzy bez Granic zabity 3 lipca

Więcej