Sudan: masowe zbrodnie w Al-Faszir, wiele osób wciąż w niebezpieczeństwie
Lekarze bez Granic potępiają potworne zbrodnie i zabójstwa w Al-Faszir i okolicach, zarówno te masowe, jak i ukierunkowane na określone grupy etniczne, które w ubiegłym tygodniu osiągnęły punkt krytyczny. Wiele osób nadal znajduje się w poważnym niebezpieczeństwie, a Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) i ich sojusznicy uniemożliwiają ludziom dotarcie do bezpieczniejszych obszarów, takich jak Tawila, gdzie prowadzimy działania.
(zdjęcia użyte przy artykule pochodzą z kwietnia, maja oraz października 2025 roku — nie obrazują obecnej sytuacji ludności po zdobyciu Al-Faszir przez RSF i ich sojuszników)
260 000 osób w Al-Faszir, tylko 5 000 dotarło do Tawili: liczby się nie zgadzają
Nasze zespoły w Tawili przygotowywały się na masowy napływ osób przesiedlonych i rannych, gdy 26 października, po 17 miesiącach duszącego oblężenia i ataków, Al-Faszir, stolica stanu Północny Darfur (położona 60 kilometrów od Tawili), została zajęta przez Siły Szybkiego Wsparcia (RSF). W ostatnich miesiącach po każdej poważnej eskalacji przemocy w Al-Faszir tłumy ludzi uciekały do Tawili. Według szacunków ONZ pod koniec sierpnia w Al-Faszir wciąż mieszkało 260 000 osób. Jednak zgodnie z informacjami organizacji humanitarnych działających w terenie, w ciągu ostatnich pięciu dni do Tawili dotarło nieco ponad pięć tysięcy osób. Organizacje donoszą o masakrach i mówią o ludziach, którzy pozostają w Al-Faszir, w sąsiednich miastach oraz wzdłuż szlaków ucieczki, gdzie są poddawani torturom i doraźnym egzekucjom, padają ofiarami przemocy seksualnej i są porywani dla okupu.
– Liczba przybyłych osób nie zgadza się, a doniesień o masowych okrucieństwach jest coraz więcej. Gdzie są wszyscy zaginieni, którzy przetrwali miesiące głodu i przemocy w Al-Faszir? – pyta Michel Olivier Lacharité, kierownik ds. sytuacji kryzysowych Lekarzy bez Granic.
– Na podstawie tego, co mówią nam pacjenci, najbardziej prawdopodobną, choć przerażającą odpowiedzią jest to, że są oni zabijani, blokowani i ścigani podczas próby ucieczki. Wzywamy RSF i sprzymierzone z nią grupy zbrojne do oszczędzania ludności cywilnej i umożliwienia ludziom dotarcia do bezpiecznego miejsca. Wzywamy również wszystkie strony dyplomatyczne, w tym „czwórkę” składającą się ze Stanów Zjednoczonych, Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Egiptu, do wykorzystania swoich wpływów w celu powstrzymania rzezi – dodaje Lacharité.

57% przyjętych dzieci poniżej 5. roku życia z ciężkim ostrym niedożywieniem
W dniach 26–28 października nowo przybyli z Al-Faszir, głównie kobiety, dzieci i osoby starsze w katastrofalnym stanie niedożywienia, zostali przywiezieni ciężarówkami. Inni, w tym ofiary postrzałów, podróżowali pieszo, ukrywając się w ciągu dnia i wędrując nocą, aby uniknąć uzbrojonych mężczyzn na głównych drogach.
Wśród nowo przybyłych z 27 października wszystkie 70 dzieci poniżej piątego roku życia cierpiało na ostre niedożywienie, a 57% z nich cierpiało na ciężkie ostre niedożywienie. Następnego dnia (28 października) nasz zespół przebadał 120 mężczyzn przybyłych z Al-Faszir, z których 20% cierpiało na ciężkie ostre niedożywienie. Te szokujące wskaźniki wskazują na ogrom cierpienia, jakiego doświadczają ludzie w Al-Faszir i okolicznych obozach. Ponad rok temu na tym obszarze ogłoszono klęskę głodu i od tego czasu jest to teren coraz bardziej odcięty od żywności i środków niezbędnych do przeżycia. Aby przetrwać, ludzie muszą polegać na paszy dla zwierząt.

Świadkowie: makabryczne sceny przy próbach ucieczki. RSF torturuje i zabija ludzi
Kilku naocznych świadków poinformowało Lekarzy bez Granic o grupie 500 cywilów oraz żołnierzy Sił Zbrojnych Sudanu i Sił Połączonych (SAF), którzy 26 października próbowali uciec, ale większość z nich została zabita lub schwytana przez RSF i jej sojuszników. Ocaleni relacjonują, że osoby były rozdzielane według płci, wieku lub domniemanej tożsamości etnicznej, a wiele z nich przetrzymywano w celu uzyskania okupu w wysokości od 5 do 30 milionów funtów sudańskich (od 7000 do 43 000 euro). Jeden z ocalałych powiedział, że zapłacił swoim porywaczom 24 miliony funtów sudańskich (34 000 euro), aby przeżyć i uciec. Inny z nich opisał niezwykle makabryczne sceny, w których bojownicy rozjeżdżali pojazdami kilku więźniów.
– W dniach 26–29 października przyjęliśmy 396 rannych osób i udzieliliśmy pomocy ponad 700 nowo przybyłym z Al-Faszir w specjalnej szpitalnej izbie przyjęć. Głównymi obrażeniami pacjentów obecnie leczonych w szpitalu są rany postrzałowe, złamania i inne obrażenia związane z pobiciami i torturami. Niektórzy cierpią z powodu zakażonych ran lub powikłań po zabiegach chirurgicznych, przeprowadzonych już w Al-Faszir w desperackich warunkach praktycznie bez dostępu do środków medycznych i leków – mówi dr Livia Tampellini, zastępczyni kierownika ds. sytuacji kryzysowych Lekarzy bez Granic.
Zespoły Lekarzy bez Granic utworzyły punkt medyczny przy wjeździe do Tawili, jednocześnie zwiększając zakres opieki ratunkowej, chirurgicznej i innych działań medycznych w szpitalu. Większość sudańskich pracowników Lekarzy bez Granic w Tawili miało krewnych, którzy zginęli w Al-Faszir w ciągu ostatniego tygodnia. Osoby przesiedlone, które już przebywają w Tawili, wychodzą na spotkanie nowo przybyłych w nadziei, że zobaczą wśród głodujących i straumatyzowanych ludzi jakąś znajomą twarz lub dowiedzą się czegoś o zaginionych krewnych.
– Biorąc pod uwagę stan osób, które uciekły i ledwo dotarły do Tawili, jasne jest, że pilnie potrzebują one opieki medycznej i żywieniowej, pomocy psychospołecznej, schronienia, wody i ogólnej pomocy humanitarnej – mówi Tampellini. Nie ma już czasu do stracenia, aby pomóc innym ocalałym. Należy umożliwić ludziom przeniesienie się do bezpieczniejszych obszarów i udzielić im pomocy ratującej życie.