
Strefa Gazy: nie da się opisać skali zniszczeń. Gaza wygląda jak góry gruzu [ŚWIADECTWO]
Nadia Eid, specjalistka wspierająca koordynatora medycznego Lekarzy bez Granic w Strefie Gazy: To katastrofa. System opieki zdrowotnej prawie upadł.
W piątek 10 października 2025 roku weszła w życie pierwsza faza zawieszenia broni, które przynosi upragnione wytchnienie wyczerpanym, głodującym i pogrążonym w żałobie Palestyńczykom oraz ogromną ulgę rodzinom wszystkich zakładników — lecz przychodzi po ponad dwóch latach i ponad 67 000 ofiar śmiertelnych. Sytuacja w Strefie Gazy wymaga natychmiastowego zwiększenia dostaw medycznej pomocy humanitarnej.
Poniżej znajdziecie bezpośrednią relację naszej pracowniczki ze Strefy Gazy po ogłoszeniu zawieszenia broni.
Nadia Eid, specjalistka wspierająca koordynatora medycznego Lekarzy bez Granic
Nazywam się Nadia Eid i jestem częścią rodziny Lekarzy bez Granic w Strefie Gazy. Pracuję na stanowisku wspierającym koordynatora medycznego. Prawdopodobnie większość z Państwa słyszała, że wojna w Strefie Gazy nareszcie dobiegła końca i że ludzie powrócą do normalnego życia.
Niestety, jest to dalekie od prawdy, a rzeczywistość tutaj wygląda zupełnie inaczej. Życie, którym kiedyś się cieszyliśmy, nie powróci, przynajmniej nie w najbliższej przyszłości. Uległo ono poważnym zmianom.
W moim przypadku można to nazwać niepewnością. Nie wiemy, co będzie dalej. Mogę powiedzieć, że wszyscy tutaj, w Strefie Gazy, odczuwają głęboki strach, że wojna może zostać wznowiona, co byłoby naszym najgorszym koszmarem.
Nie potrafię nawet opisać skali zniszczeń. Strefa Gazy wygląda jak góry gruzu. Większość ludzi straciła swoje domy, co oznacza, że będą nadal mieszkać w namiotach w nieludzkich warunkach.

Nie mają dostępu do czystej wody. Nie mają dostępu do żywności ani możliwości, by zachować higienę. Wojna na razie się skończyła, ale ludzie nie mogą wrócić do swoich domów.
To katastrofa. System opieki zdrowotnej prawie upadł. Wiele szpitali i placówek podstawowej opieki zdrowotnej zostało bezpośrednio zaatakowanych. W naszych ośrodkach podstawowej opieki medycznej codziennie przyjmujemy setki pacjentów i nie jesteśmy w stanie zaopiekować się każdą osobą.
Leczenie wszystkich zajmie dużo czasu, a na dodatek nie mamy do tego wystarczających zasobów. Jest to dla nas bardzo trudne, ale taka jest rzeczywistość i będzie tak nadal, jak sądzę, przez długie lata, ponieważ odbudowa wszystkich szpitali zajmie nam dużo czasu. Straciliśmy kuzynów, krewnych, ale nie mieliśmy możliwości, by ich opłakiwać i pocieszać najbliższych członków rodzin.
Bardzo mi żal wszystkich tych osób, które doznały obrażeń trwale zmieniających życie, wszystkich tych dzieci, które straciły kończyny, mają amputowane nogi lub ręce. Nawet jeśli wojna się skończy, to będzie trwało. To cierpienie będzie trwało.
Mam nadzieję, że zawieszenie broni będzie trwało i że faktycznie dojdziemy do końca tej wojny.

Wpłać darowiznę na działania Lekarzy bez Granic w Strefie Gazy i regionie
"*" oznacza pola wymagane