Barometr Humanitarny: Polacy wciąż chcą pomagać [RAPORT]
Utrzymuje się zapał Polek i Polaków do pomagania. Jak pokazuje „Barometr Humanitarny 2024” Lekarzy bez Granic, w pomoc innym w ciągu ostatnich 12 miesięcy zaangażowało się aż 85 proc. respondentów. Najchętniej wsparlibyśmy walkę z głodem, zdrowie i leczenie chorych oraz walkę ze skutkami katastrof naturalnych.
„Barometr Humanitarny” to cykliczne badania opinii, jakie Lekarze bez Granic prowadzą w Polsce na temat zaangażowania w pomaganie innym. Tegoroczna edycja została zrealizowana przez agencję badawczą Opinia24 na reprezentatywnej grupie dorosłych Polaków i Polek.
W badaniu aż 85 proc. ankietowanych zadeklarowało, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy choć raz zaangażowało się w aktywność dobroczynną. Jest to wynik bardzo zbliżony do zeszłorocznego (87 proc.), kiedy badanie pokazało skokowy wzrost aktywności pomocowej (o 30 punktów procentowych względem wcześniejszego roku), w związku z eskalacją wojny w Ukrainie.
„Barometr Humanitarny” – Raport Lekarzy bez granic
Badanie „Barometr Humanitarny” Lekarzy bez Granic zrealizowane zostały przez Opinia24 na zlecenie Lekarzy bez Granic, metodą CAWI na reprezentatywnej grupie 1000 Polaków i Polek.
W porównaniu z okresem objętym wcześniejszymi badaniami Polacy i Polki w ostatnim roku podejmowali nieco mniej zróżnicowanych działań pomocowych, co związane było z odmienną sytuacją i potrzebami. W okresie pojawienia się dużej liczby uchodźców i uchodźczyń z Ukrainy częściej przekazywaliśmy jedzenie i ubrania potrzebującym (42 proc. wskazań w badaniach z 2023 roku, 36 proc. wskazań obecnie). Częściej przekazywaliśmy też pieniądze bezpośrednio potrzebującej osobie lub rodzinie (19 proc. wskazań wówczas, 13 proc. obecnie).
– Tegoroczne wyniki są bardzo budujące – komentuje Draginja Nadaždin, dyrektorka Lekarzy bez Granic w Polsce. – Wygląda na to, że „przebudzenie pomocowe” Polaków, jakie obserwowaliśmy w związku z pomocą dla Ukrainy, jest trwałe. Oczywiście formy tej pomocy zmieniły się, wraz ze zmieniającymi się potrzebami. Jednak to wspólne doświadczenie z początku pełnoskalowej agresji rosyjskiej, spontaniczny wysiłek, żeby pomóc potrzebującym ludziom i wzruszające obrazy tej pomocy najwyraźniej zostały z nami na dłużej.
Jak pomagamy? Hojne Polki, aktywne „Zetki”
Niezmiennie najpopularniejszą formą wsparcia pozostaje wrzucanie pieniędzy do puszki podczas zbiórek, w tegorocznym badaniu deklarowane przez 50 proc. respondentów i respondentek. Najmniej popularne formy to oddawanie krwi i wolontariat (po 11 proc. wskazań) oraz systematyczne wsparcie finansowe organizacji społecznej (9 proc.). Jednocześnie odsetek osób dopuszczających możliwość stałego wspierania wybranego celu społecznego wynosi aż 39 proc. Wynik ten jeszcze rośnie wśród młodszych osób ankietowanych. W przedziale wiekowym 18-24 lat sięga 50 proc., zaś w przedziale 25-29 lat – nawet 60 proc.
– Otwartość młodszych roczników na stałe wspieranie organizacji można nazwać efektem Netflixa – zauważa Urszula Krassowska, Dyrektor Badań Społecznych z realizującej „Barometr Humanitarny 2024” Lekarzy bez Granic agencji badawczej Opinia24. – Młodsi ludzie są po prostu przyzwyczajeni do różnych form subskrypcji, lepiej poruszają się w bankowości internetowej, mają mniejsze obawy związane z takimi formami płatności. Na razie jednak ta otwartość nie przekłada się w widocznym stopniu na praktykę.
Najmłodsze osoby częściej niż pozostałe angażowały się w aktywne formy pomocy. W grupie wiekowej 18-24 lat w ciągu ostatniego roku 23 proc. oddało krew, 24 proc. brało udział w wydarzeniu charytatywnym, a 20 proc. w wolontariacie.
Mężczyźni chętniej niż kobiety oddawali krew (14 proc. w porównaniu do 8 proc. wskazań). Natomiast to kobiety wyróżniają się częstszym od mężczyzn przekazywaniem pieniędzy wybranej organizacji dobroczynnej (23 proc. w porównaniu do 17 proc.) oraz udziałem w zbiórkach internetowych (29 proc. do 22 proc.).
Jakie cele chcemy wspierać? Zdrowie przede wszystkim
Respondentki i respondenci spytani o cele społeczne, jakie gotowi byliby wesprzeć własnymi pieniędzmi, najczęściej wskazywali na „walkę z głodem i niedożywieniem”, „zdrowie i leczenie” oraz „pomoc ludziom z krajów dotkniętych katastrofami naturalnymi”. Cele te wskazało odpowiednio 79, 77 i 74 proc. badanych.
70-procentowy próg wskazań przekroczyły również „opieka nad zwierzętami” (74 proc.) i ogólnie „pomoc humanitarna” (73 proc.). Wyraźnie mniej, choć ciągle połowa z nas (54. proc) gotowa jest wesprzeć własnymi pieniędzmi walkę ze skutkami zmian klimatu. Z kolei uchodźcom jest gotowych pomóc 52 proc. respondentów. Pod 50-procentowym progiem pozytywnych wskazań znalazły się jedynie pomoc migrantom (42 proc.) i prawa mniejszości seksualnych (35 proc.).
Jakim grupom chcemy pomagać? Przede wszystkim dzieciom
Preferencje celów naszego możliwego wsparcia potwierdza rozkład grup, którym najchętniej byśmy pomogli. Na szczycie listy grup, którym najchętniej byśmy pomogli, odnajdziemy „dzieci”, które własnymi pieniędzmi gotowa jest wspierać blisko połowa Polek i Polaków (49 proc.). Kolejne są osoby dotknięte przez katastrofy naturalne (35 proc.) i konflikty zbrojne (33 proc.) Osoby doświadczające kryzysu niedożywienia oraz po prostu mieszkańcy mniej zamożnych krajów, bez dostępu do opieki zdrowotnej, uzyskały odpowiednio 30 i 28 proc. wskazań.
Listę tę zamykają osoby dotknięte przez epidemie i uchodźcy, których gotowy jest wspierać co dziesiąty respondent i respondentka (po 9. proc. wskazań) oraz migranci i migrantki – jedynie 5 proc. pozytywnych wskazań.
Dlaczego pomagamy? Raczej wartości niż satysfakcja
Respondenci pytani o motywację do pomagania najczęściej wskazują na ogólne zasady etyczne. Aż 61 proc. ankietowanych zgadza się ze stwierdzeniem, że „ludzie powinni sobie pomagać i dzielić się ze sobą”. Ponad połowa (54 proc.) liczy na wzajemność („wierzę, że dobro wraca – może kiedyś ktoś pomoże mi”). 37 proc. odwołuje się do wychowania.
Tylko jedna czwarta pomagających (26 proc.) przyznaje, że pomaganie daje satysfakcję, a zaledwie co dziesiąta osoba (10 proc.) robi to ze względu na dobrą sytuację finansową.