Libia: odpowiadamy na katastrofalną powódź
10 września w Dernie we wschodniej Libii doszło do ogromnej powodzi. Zespół Lekarzy bez Granic jest na miejscu, prowadzi rozpoznanie potrzeb i zapewnia wsparcie rzeczowe. Skala potrzeb jest bardzo duża.
Zaktualizowano: 18.09.2023
Pięć tysięcy ofiar śmiertelnych, 10 tysięcy zaginionych, 30 tysięcy osób przesiedlonych. Te – ciągle rosnące – liczby pokazują skalę katastrofy wywołanej przez powódź w Libii. 13 września nasz zespół dotarł z Misraty do Tobruku we wschodniej Libii, 14 września dostał się drogą lądową do zalanej przez powódź Derny. Warunki są trudne, ponieważ miasto została podzielone przez wodę na dwie części, wschodnią i zachodnią. Na miejscu obserwujemy dużą solidarność z poszkodowanymi, jak zwykle w przypadku tego rodzaju katastrof, ale widzimy też chaos.
Przekazaliśmy podstawowe zaopatrzenie
Lekarze bez Granic są w bliskim kontakcie z libijskim Czerwonym Półksiężycem. Nasz zespół przekazał podstawowe zaopatrzenie: 200 zestawów medycznych do leczenia rannych (m.in. zestawy opatrunkowe: środki dezynfekujące, kompresy, szwy, bandaże) oraz zestawy do opieki nad poszkodowanymi dla 250 pacjentów (m.in. rękawiczki, antybiotyki, opatrunki, maski chirurgiczne) a także 400 worków na zwłoki. Prowadzimy rozpoznanie potrzeb, aby jak najszybciej uruchomić dalsze działania.
Wpłać darowiznę na działania Lekarzy bez Granic
Potrzeby w zakresie zdrowia psychicznego
– Najostrzejsza faza sytuacji kryzysowej najwyraźniej dobiegła końca. Potrzeba przywrócić dostęp do opieki medycznej, aby ludzie mogli kontynuować leczenie chorób przewlekłych. Wyraźnie widzimy ogromną potrzebę wsparcia w zakresie zdrowia psychicznego dla ludzi, którzy stracili swoje rodziny, swój dobytek, byli świadkami tragicznych wydarzeń – mówi Manoelle Carton, koordynatorka działań medycznych Lekarzy bez Granic w Libii.
Liczba ofiar śmiertelnych jest katastrofalna i ciągle rośnie. Do tego ponad 30 000 osób zostało przesiedlonych. Potrzebujemy dla nich pomocy – schronienia, przedmiotów pierwszej potrzeby, środków higienicznych.
Matthieu Chantrelle, Lekarze bez Granic w Libii
– Sprawdzamy też stan ośrodków zdrowia w mieście. Odwiedziliśmy trzy w zachodniej części. Jeden nie jest aktywny, ponieważ prawie cały personel medyczny zmarł, łącznie z dyrektorem, i nie ma kto go reaktywować. Dwa pozostałe są aktywne dzięki lekarzom-wolontariuszom z Trypolisu, ale proszą o wsparcie. Głównie o pomoc w zakresie zdrowia psychicznego – dodaje.
Biorąc pod uwagę skalę katastrofy, spodziewamy się, że konieczne będzie zapewnienie dostępu do opieki medycznej osobom, które pozostały na miejscu lub w wyniku katastrofy musiały uciekać z domów.
Trudna sytuacja osób przesiedlonych
Nadal nie mamy jasności co do sytuacji osób wewnętrznie przesiedlonych. W zachodniej części obszaru, na którym pracujemy, zidentyfikowaliśmy przestrzeń z około trzema tysiącami osób wewnętrznie przesiedlonych, ale jest ich więcej w domach ich przyjaciół i znajomych.
Byliśmy też we wschodniej części, aby sprawdzić dwa tamtejsze ośrodki zdrowia. (…) Potrzebujemy głębszej oceny zasobów wodnych i warunków sanitarnych. W przypadku tego typu zdarzeń zawsze powinniśmy martwić się chorobami związanymi z wodą.
Po rozpoznaniu potrzeb chcemy zacząć wysyłać tam ludzi tak szybko, jak to możliwe, aby rozpocząć właściwe działania.
Manoelle Carton, koordynatorka działań medycznych Lekarzy bez Granic w Libii