Białoruś: brutalne pobicia, zamykanie w obozach, pushbacki
Od połowy 2021 roku tysiące ludzi przybyło do Białorusi, aby następnie szukać bezpieczeństwa w Polsce, Litwie lub Łotwie. Lekarze bez Granic podsumowują dwa lata działań w odpowiedzi na kryzys humanitarny w tym kraju.
Od połowy 2021 roku tysiące ludzi przybyło do Białorusi, aby następnie szukać bezpieczeństwa w Polsce, Litwie lub Łotwie. Wzrost liczby osób próbujących przekroczyć granicę miał być odwetem białoruskiego rządu za sankcje Unii Europejskiej. Niezależnie od przyczyny, Białoruś stała się krajem tranzytowym, w którym ludzie w drodze są narażeni na niebezpieczeństwo i nieludzkie traktowanie.
Wielu z tych, którym udało się dotrzeć do Polski, Łotwy i Litwy, zostało zmuszonych do powrotu na terytorium Białorusi przez władze graniczne, często poprzez brutalną praktykę znaną jako pushbacki. Według licznych świadectw, funkcjonariusze straży granicznych UE otwierali ogień, używali gazu łzawiącego, bili ich, kradli kosztowności, niszczyli mienie i grozili paralizatorami, psami, metalowymi prętami i łańcuchami.
Część osób była zamykana przez białoruską straż graniczną w obozach i prowizorycznych ośrodkach zatrzymań. Ludzie opowiadali o byciu zmuszanymi do przekraczania granicy z UE wbrew ich woli.
Kiedy w 2021 roku pojawiły się doniesienia o tragicznej sytuacji na granicach Białorusi z Łotwą, Litwą i Polską, Lekarze bez Granic rozpoczęli działania we wszystkich czterech krajach. Pracownicy organizacji byli świadkami konsekwencji kryminalizacji osób w drodze i odmowy dostępu do opieki zdrowotnej, ochrony i pomocy.
raport lekarzy bez granic
Raport „Śmierć, cierpienie, brak środków do życia: ludzkie koszty polityki migracyjnej UE” przedstawia ustalenia z działań organizacji w 12 krajach w Europie i Afryce, a także w środkowej części Morza Śródziemnego.
Zmuszeni do ucieczki z krajów pochodzenia
Ludzie, którzy dotarli do Białorusi, pochodzą z różnych krajów, w tym z miejsc ogarniętych wojną domową oraz dotkniętych niestabilnością i przemocą. Wiele osób, które otrzymało pomoc od Lekarzy bez Granic, podróżowało z Afganistanu, Syrii, Jemenu, Somalii, Demokratycznej Republiki Konga czy Iranu.
Ludzie ci opisywali, że musieli uciekać z krajów pochodzenia, podejmując desperackie i kosztowne podróże. Upokorzeni i zmanipulowani przez ludzi, którzy rzekomo im pomagali, opowiadali o kłamstwach, które usłyszeli na początku drogi. Mówili także o wymuszeniach i nadużyciach, z którymi spotkali się na dalszych etapach podróży.
– …Mówią: możesz jechać do Polski. To moja pierwsza podróż. Nie wiedziałem, czym jest Europa. Jesteś w Białorusi, a oni mówią, że jesteś w Polsce… Myślałem, że dadzą mi wizę. I ta wiza pomoże nam pojechać do Polski. Przyjeżdżasz, nie możesz wrócić i nie wiesz, co robić. Ale oni chcą zrabować twoje pieniądze – tak dwudziestokilkuletni Kongijczyk opisał, jak został wprowadzony w błąd.
Idziemy nocą, wszędzie jest ciemno…
Ludzie opowiadali, że musieli iść przez Białoruś przez wiele dni w kierunku granicy. Obozowali w lasach, narażeni na niebezpieczeństwa po drodze.
– Idziemy nocą, wszędzie jest ciemno… Tak wielu ludzi umiera. Widzimy kości, kiedy idziemy… Ale musimy przejść przez wodę, musimy przejść, a jest ona bardzo, bardzo głęboka – wspominała 30-letnia kobieta z Afryki Zachodniej.
– Zostaliśmy złapani przez polską straż graniczną. Kazali nam się rozebrać, a my zostaliśmy w bieliźnie i kazali nam usiąść na ziemi. Bili nas brutalnie i do tej pory nie mogę oddychać… Używali też pałek policyjnych, zabrali nam telefony i zepsuli je, a to jedyny sposób, aby skontaktować się z moją rodziną… A potem umieścili nas po stronie białoruskiej – mówił młody Syryjczyk, przywołując, jak po przekroczeniu granicy z Polską został brutalnie wypchnięty z powrotem do Białorusi.
Życie w izolacji w Mińsku
– Białoruska policja zabrała nas ze sobą do obozu, całą grupę… i bili ludzi, i to bardzo. Po tym zapytali mnie: Dlaczego nie przechodzicie? Powiedzieliśmy: to bardzo trudne, próbujemy, ale nie możemy, nie mamy wody, jedzenia. Powiedzieli mi: nie możesz wrócić, powinnaś przejść – relacjonowała 20-letnia Egipcjanka.
Wiele osób przekazało Lekarzom bez Granic, że po próbie przekroczenia granicy zostali zmuszeni do powrotu do Białorusi, gdzie utknęli w miastach takich jak Mińsk. Żyją tam w izolacji w obawie przed deportacją i policją. Większość z nich powiedziała, że czuła się uwięziona i opuszczona. Wierzyli, że jedynym możliwym wyborem dla nich były dalsze próby przedostania się do UE lub życie w ukryciu w Białorusi.
– Nie mogę wychodzić na zewnątrz. Przez większość dni jestem w mieszkaniu. Przebywam tylko w swoim pokoju. Z okna widzę park. Bawią się w nim dzieci. Chcę wyjść z synem, ale nie mogę – opisywał swoje codzienne życie 40-letni Jemeńczyk.
Wśród pacjentów ranni, kobiety w ciąży, dzieci
Większość osób, którym Lekarze bez Granic udzielili pomocy, znajdowała się w szczególnie trudnej sytuacji. Były wśród nich ranni, kobiety w ciąży, matki z małymi dziećmi, osoby z chorobami przewlekłymi, osoby starsze i dzieci. Pracownicy organizacji kierowali ludzi na leczenie z powodu różnych dolegliwości. Wśród nich były odmrożenia, ostre infekcje dróg oddechowych, choroby przewlekłe i urazy związane z pobiciami i upadkami z murów i ogrodzeń, które oddzielają Białoruś od jej sąsiadów z UE.
Przez dwa lata zespół Lekarzy bez Granic w Białorusi zapewniał pomoc humanitarną osobom w drodze i ułatwiał im dostęp do wsparcia medycznego i z zakresu zdrowia psychicznego. Od października 2021 r. do października 2023 r. pracownicy organizacji udzielili pomocy co najmniej 2000 osób przed lub po próbie przekroczenia granicy Białoruś-UE. W ciągu ostatnich dwóch lat zespół Lekarzy bez Granic w Białorusi prowadził również gorącą linię dla osób w drodze, korzystając z aplikacji do przesyłania wiadomości w celu wysyłania alertów SOS i próśb o pilną pomoc medyczną.
– Wzywamy do zapewnienia niezakłóconego dostępu do strefy przygranicznej niezależnym organizacjom humanitarnym oraz organizacjom międzynarodowym i społeczeństwa obywatelskiego, aby zareagować na tragiczną sytuację w tym regionie – mówi Norman Sitali, kierownik działań medycznych Lekarzy bez Granic. – Agencje ONZ posiadające mandaty związane z azylem i ochroną, organizacje międzynarodowe i krajowe oraz odpowiednie władze w Białorusi muszą wypełnić swoje zobowiązania w zakresie zapewnienia pomocy i ochrony ludzi w drodze. Brutalizacja i ich porzucanie nie mogą być kontynuowane.
Po dwóch latach działań w Białorusi (2021-2023) Lekarze bez Granic stwierdzili, że potrzeby w zakresie ochrony i wsparcia prawnego są większe od potrzeb medycznych. To z kolei wymaga eksperckiej wiedzy wyspecjalizowanych organizacji, w tym między innymi agencji ONZ posiadających mandaty związane z azylem i ochroną.
Mając to na uwadze, Lekarze bez Granic postanowili zakończyć swoje działania w tym zakresie.