© Alice Martins
Aleksander Wróblewski (po prawej) razem z chirurgiem Ridwanem i asystentem Mohammedem przeprowadzają operację na młodej dziewczynie. Została zraniona w brzuch i ma złamaną nogę, po tym, jak improwizowany ładunek wybuchowy wybuchł, gdy jej krewni sprzątali pobliski dom. Irak, 2017

Wiem, że pomogłem ludziom, którzy naprawdę tego potrzebowali [WYWIAD]

Aleksander Wróblewski jest doświadczonym chirurgiem, który pracował między innymi w Iraku, Afganistanie, Jemenie, Nigerii i Demokratycznej Republice Konga. Opowiedział nam, jak wygląda praca Lekarzy bez Granic.

Jest pan chirurgiem od lat pracującym z Lekarzami bez Granic. Dlaczego zdecydował się pan na tę pracę? 

Decyzja o wyjeździe wydaje mi się prosta. Trzeba pomóc tym, którzy nie mają dostępu albo mają ograniczony dostęp do pomocy medycznej. W strefach działań wojennych jest szczególnie ciężko, a przecież ludzie potrzebują tam leczenia w takim samym stopniu.  

Pierwszy raz pracowałem z Lekarzami bez Granic w Nigerii. Miałem już wcześniejsze doświadczenia z organizacjami humanitarnymi, więc ten pobyt nie był dla mnie dużym zaskoczeniem.  

Który wyjazd w takim razie najmocniej zapadł panu w pamięci? 

Chyba praca w Iraku i Afganistanie. Zwłaszcza czas spędzony w Iraku. Byłem w tym kraju w listopadzie 2016 r., kiedy operacja mosulska się zaczynała (chodziło w niej o odbicie miasta z rąk Państwa Islamskiego) i kiedy zakończyła się w lipcu 2017 r. Moje wyjazdy trwały po 2-3 miesiące, pomiędzy miałem krótkie przerwy.  

Byłem chirurgiem na ostrym dyżurze. To był bardzo krwawy wyjazd. W takich sytuacjach trzeba skupić się na jak najlepszym wykonywaniu swojej pracy.  

Jak wyglądał dzień w szpitalu? 

W Mosulu dzień zaczynał się od pobudki i szybkiego raportu porannego. To znaczy od pobudki dla tych, którzy w nocy nie operowali. Potem szliśmy na ostry dyżur. Jeżeli było coś pilnego, to otrzymywaliśmy wezwanie przez radio. Jak zespół chirurgiczny dostawał takie wezwanie, to od razu lecieliśmy, bo wiadomo było, że coś się stało. Na ostrym dyżurze robiliśmy triaż, czyli ocenialiśmy kto jak pilnie potrzebuje naszej opieki. Dziennie robiliśmy średnio od trzech do pięciu operacji.  

Jakie trudności medyczne wiążą się z leczeniem rannych na wojnie? 

Przede wszystkim trzeba doskonale znać się na balistyce rany. To, jak pocisk przechodzi przez ciało człowieka, jakie uszkodzenie powoduje. Rana postrzałowa czy odłamkowa jest bardzo specyficzna. Niedopilnowanie zasad chirurgii wojennej może doprowadzić do śmierci pacjenta. 

Aleksander Wróblewski razem z lekarką zajmują się pacjentem z raną odłamkową w klinice Lekarzy bez Granic w Mosulu. Irak, 2017

Każdy przyjeżdża do projektu ze swoim doświadczeniem. Żeby nasze działanie było ujednolicone, każdego z nas w pracy obowiązują takie same zasady, tzw. standardy postępowania. One wyrosły z praktyki, nie zostały napisane w jakimś gabinecie, tylko są esencją doświadczenia naszych lekarzy pracujących w terenie. 

Nie pracował pan jednak tylko w strefach konfliktu. Na czym polega tworzenie bloku operacyjnego? 

To było w Republice Środkowoafrykańskiej. Wybudowaliśmy nowy blok operacyjny. Musieliśmy przypilnować, żeby był na odpowiednim poziomie, tak, aby móc korzystać z niego bez zagrożenia dla pacjentów. Weźmy choćby szczelność pomieszczenia – jeżeli w pomieszczeniu byłyby szpary i dostawałby się przez nie kurz, to znalazłby się także w ranie. Nawet wysokość myjki może mieć znaczenie. Takie szczegóły są bardzo ważne, ponieważ w skład zespołu operacyjnego wchodzą nie tylko lekarze, ale także personel niemedyczny, który pomaga na przykład myć i sprzątać pomieszczenie, prać, itd. 

W pewnym momencie był pan na stałe zatrudniony w Paryżu.  

Byłem tak zwanym chirurgiem lotnym. Leciałem tam, gdzie w naszych projektach były jakieś chwilowe braki kadrowe. To mogło być na dwa tygodnie, na miesiąc, trzy. Czasem kończy się kontrakt jednego lekarza, a przyjazd następnej osoby zostaje odwołany lub przesunięty i powstaje luka. A kontynuacja działań musi być zachowana. Zanim organizacja znajdzie kolejną kandydatkę czy kandydata na to miejsce, jest u nas lotny lekarz, zawsze pod ręką. To był taki, powiedzmy, dyżur lekarski, ale na skalę światową.  

Aleksander Wróblewski pracuje z Lekarzami bez Granic od wielu lat. Tutaj – w projekcie w Nigerii.

Brzmi wymagająco. Czy w takiej pracy jest czas na życie towarzyskie? 

Zawsze jest czas na życie prywatne. Życie bierze, co swoje. Na każdym wyjeździe staraliśmy się urządzać spotkania, grille. Nawet dorobiłem się pseudonimu „Grill master”.   

Co panu daje ta praca? 

Przede wszystkim taki wyjazd daje poczucie satysfakcji, że coś robię. Robię coś, co jest namacalne. Wiem, że pomogłem ludziom, którzy naprawdę tego potrzebowali. Lekarze bez Granic docierają do miejsc, w których ludzie nie mają wyboru. To jest też siła napędowa w pracy, bo jeśli nie my – to kto? Osoba chora w Polsce ma wybór. Można zmienić lekarza, szpital, pojechać do innego miasta. Ranny w Iraku, Jemenie, Afganistanie nie ma tego wyboru.  

To jest też powód, dla którego cenię Lekarzy bez Granic. Tam, gdzie jest ciężko, gdzie trudno dotrzeć – my tam będziemy. W Jemenie – Lekarze bez Granic. W Somalii – Lekarze bez Granic. W Ukrainie – jesteśmy od początku. Nasze zespoły dostarczają w Ukrainie realną pomoc, ewakuują rannych i pacjentów, prowadzą szkolenia dla lekarzy, wspierają placówki medyczne. Lekarze bez Granic są wszędzie tam, gdzie jesteśmy potrzebni. Sam mogłem przekonać się, że to prawda. 

News

Lekarze bez Granic wspierają opiekę pediatryczną w szpitale w Heracie. Afganistan, 2024

Afganistan: wykluczanie kobiet z instytucji medycznych zagraża opiece medycznej

Więcej
Pracownik Lekarzy bez Granic zajmuje się diagnozowaniem i leczeniem gruźlicy. Libia, 2022

Polska: program pilotażowy wzorem do zmian leczenia gruźlicy

Więcej
Widok na zmilitaryzowaną granicę polsko-białoruską. Od listopada 2022 roku Lekarze bez Granic zapewniają pomoc medyczną uchodźcom na Podlasiu, we współpracy z aktywistami i innymi organizacjami społecznymi. Polska, 2024

Polska: wysłuchanie obywatelskie w sprawie Strategii Migracyjnej

Więcej
Ibrahim ma siedem miesięcy, urodził się podczas wojny. Ma poważną chorobę dróg oddechowych. Strefa Gazy, 2024

Strefa Gazy: warunki życia zagrażają dzieciom 

Więcej
Akcja poszukiwania rannych po bombardowniu północnej Gazy

Gdzie jest dr Obeid? 

Więcej
Przesiedlenia w północnej części Strefy Gazy; Ludność cywilna w Strefie Gazy mierzy się z dramatycznym kryzysem humanitarnym - brakiem bezpieczeństwa, przesiedleniami, brakiem żywności, załamaniem systemu ochrony zdrowia.

Lekarze bez Granic potępiają zakaz dla UNRWA 

Więcej
W 2023 roku zespoły Lekarzy bez Granic w Demokratycznej Republice Konga zapewniły opiekę 25 166 ofiarom przemocy seksualnej. To ponad dwie osoby co godzinę. Demokratyczna Republika Konga, 2023

DRK: Szokujący poziom przemocy seksualnej [RAPORT]  

Więcej
29-letnia Anhar Hassan Mohammed Omar pracowała na 16-godzinnych zmianach, aby pokryć koszty leczenia i odżywiania od początku ciąży do dziewiątego miesiąca. W szpitalu klinicznym w Nijali przeszła cesarskie cięcie i otrzymała wszystkie niezbędne usługi medyczne. Sudan, 2024

Sudan: szokująca skala śmierci noworodków i kobiet w ciąży [RAPORT]

Więcej
Widok na zmilitaryzowaną granicę polsko-białoruską. Od listopada 2022 roku Lekarze bez Granic zapewniają pomoc medyczną uchodźcom na Podlasiu, we współpracy z aktywistami i innymi organizacjami społecznymi. Polska, 2024

Stanowisko wobec Strategii migracyjnej dla Polski na lata 2025-2030 

Więcej

Lekarze bez Granic potępiają zabójstwo współpracownika na północy Gazy  

Więcej
Po intensywnym izraelskim bombardowaniu gęsto zaludnionych obszarów południowego Bejrutu ludzie uciekają w poszukiwaniu bezpieczeństwa. Liban, 2024.

Liban: sytuacja oczami pracowniczki Lekarzy bez Granic

Więcej

Dzieci ze Strefy Gazy: długa droga do zdrowia

Więcej
Dr. Aida Hassouna jest częścią mobilnego zespołu medycznego Lekarzy bez Granic na południu kraju. Liban, maj 2024

Liban: wsparcie Lekarzy bez Granic po izraelskich nalotach

Więcej
Pracownicy medyczni Lekarzy bez Granic przyjmują ludzi w przepełnionej poczekalni przychodni Al-Shaboura w Rafah. Przychodnię otwarto, aby zapewnić opiekę medyczną na obszarze, do którego wiele osób przeniosło się w wyniku wojny. Strefa Gazy, 2023

Dopasowywanie naszych działań we mgle wojny 

Więcej
Widok na placówkę zdrowotną Lekarzy bez Granic otoczoną namiotami w obozie dla osób przesiedlonych na obrzeżach Gomy. Demokratyczna Republika Konga, 2024

Poprawa warunków życia jest kluczowa [RELACJA]

Więcej
Zbliżenie na rękę pacjenta podczas badań Lekarzy bez Granic w kierunku mpoxu. Demokratyczna Republika Konga, 2024

Czym jest małpia ospa? Siedem pytań i odpowiedzi

Więcej