Wybrałam zawód pediatry z powołania [WYWIAD]
Dr Faïza Ouedraogo to lekarka pediatrii, która pracuje z Lekarzami bez Granic w Diffie, w Nigrze. W kraju tym, mimo znacznego postępu w walce z niedożywieniem i śmiertelnością wśród dzieci, wciąż wielu małych pacjentów trafia do szpitali z poważnym niedożywieniem. Faïza Ouedraogo opowiedziała nam, jak wygląda jej praca.
Dlaczego wybrałaś ten zawód? Czy pamiętasz konkretny moment, w którym zrozumiałaś, że to jest to, co chcesz robić?
Wybrałam zawód pediatry z powołania, zawsze lubiłam być blisko małych dzieci, chronić je, dbać o nie, widzieć, jak się uśmiechają. Nawet jakbym miała zacząć wszystko od początku, zostałabym lekarką pediatrii.
Możesz opowiedzieć, jak wygląda twoja praca tutaj?
Praca pediatry tutaj, w regionie Diffa, polega na wzmacnianiu kompetencji pediatrycznych zespołu. Czyli na towarzyszeniu zespołowi i szkoleniu zespołu lekarskiego, pielęgniarskiego i paramedycznego w zakresie opieki dla noworodków i dzieci z niedożywieniem. Robimy obchód z lekarzami i lekarkami, aby omówić trudne przypadki. Przeprowadzamy prezentacje na temat aktualnych zagadnień, postępowania w przypadku ciężkiej malarii, powikłań przy niedożywieniu i bieżących przypadków patologii noworodków.
Czy pamiętasz jakiś przypadek, który szczególnie cię poruszył?
Jednym z takich momentów było uratowanie życia ośmioletniego dziecka, które zostało przyjęte z ciężkim krwotokiem, dziecko wymiotowało krwią.
Pracowaliśmy w sposób bardzo skoordynowany i wspólnie z całym zespołem medycznym i paramedycznym udało nam się uratować życie tego dziecka. Po tygodniowym pobycie w szpitalu byłam bardzo zadowolona, byłam pod wrażeniem i bardzo szczęśliwa. Doceniam ten zespół, który jest naprawdę zmotywowany, aby dać z siebie wszystko w celu ratowania życia dzieci. To naprawdę mnie poruszyło. Nie wierzyłam, że uda nam się je uratować, bo krwawienie było bardzo duże. Ale naprawdę udało nam się uratować życie tego dziecka.
Miewasz momenty wyczerpania? Jak sobie z nimi radzisz?
Tak, odczuwamy wypalenie, ponieważ nie jest łatwo każdego dnia pracować z dziećmi, które są w ciężkim stanie. Niemal większość dociera do nas w trudnej sytuacji, a my dzień w dzień jesteśmy przy ich łóżku, to nie jest łatwe widzieć, jak cierpią. Często nas to dotyka, ale robimy, co możemy, wkładając w to całe nasze serca, naszą energię, wszystkie nasze umiejętności, aby je uratować. Jednocześnie nie ma to jak zobaczyć ich wychodzących z uśmiechem. To jest to, co nas wzmacnia.
Co cię motywuje każdego dnia?
To, co mnie motywuje każdego dnia, to widok kilkunastu dzieci, które przyjechały w ciężkim stanie do szpitala i które byliśmy w stanie uratować. To mnie motywuje i umacnia w tym co robię.